CNC Stara Miłosna, 6-7.10.2012 |
Jeździectwo - Wyniki |
W Starej Miłosnej zakończyły się krajowe zawody w WKKW oraz Mistrzostwa Amatorów w WKKW, w których w klasie L zwyciężył Michał Tomczuk na klaczy Charyzma, pierwszym vicemistrzem została Zofia Pogodzińska na Faworku, drugim - Karolina Kalinowska na Rominie. W klasie LL zwyciężyła Małgorzata Ziemiańska-Kędzierska na Murdocku, drugie miejsce zajęła Zuzanna Rogińska na Czakinie, trzecie Hanna Pogodzińska na Silvertops Ass. Zobacz wyniki: |
Komentarze (9)
Startując na 5 koniach nasza rodzina miała na tych zawodach pełne ręce roboty. Starty następowały jeden po drugim. W klasie LL moja 11 letnia córka Hania jechała tuż przede mną. Trenując dziecko miałem dodatkowo utrudnine zadanie na tych zawodach, bo część rozprężenia "robiłem" z konia. Tak też było podczas niedzielnego krosu. Po starcie Hani chcąc obserwować jej przejazd oddaliłem się na koniu (według sędziów) za daleko od (defacto nie wyznaczonej oddzielnie) rozprężalni za co zostałem ZDYSKWALIFIKOWANY za wjazd koniem na trasę
krosu.
Nie pomogły wyjaśnienia, że oglądałem (w wielkich emocjach) przejazd najmłodszego uczestnika tych zawodów. Zostałem odsuniety od mającego sie odbyć za 10 minut startu. Na moje pytanie "W imię czego?" Dostałem odpowiedź, bo takie są przepisy. Może i są, ale ja ani nie jeździłem po swojej trasie, nie pokazywałem swoich przeszkód, tylko oglądałem przejazd swojej córki, która przy okazji trenuję.
Być może za dużo wymagam od osób funkcyjnych na zawodach, ale ostatnio mam wrażenie , że to my jesteśmy dla nich, a nie oni dla nas. Na przykład moja prośba o ustawienie odpowiedniej odległości w parkurze w szeregu na 1 foule dla kuca grupy C, który idzie z dużymi końmi, tak aby była "przyjazna i niezniechęcająca" została zlekceważona stwierdzeniem, że "po co? i nie ma takiego przepisu". Takich "kwiatków" było więcej, a upominając się tylko o zdrowe podejście do dobra koni i jeźdźców, znaleziono na mnie kija - w świetle przepisów zgodnego z nimi.
Apeluję o rozsądek i przyjazne podchodzenie do zawodników i ich koni na zawodach. Przepisy lub ich brak nie wyjaśniają absurdalnych zachowań nie mających z życiem wiele wspólnego.
Jeśli już podaje się informację w nagłówku o tym, kto zwyciężył, to wypadałoby podać informację pełną:
MPA rozgrywane były w dwóch klasach: L i LL. Michał Tomczuk zwyciężył tylko w klasie L, a nie w całych Mistrzostwach. W klasie LL zwyciężyła Małgorzata Ziemiańska-Kędzierska na Murdocku.
Szczególnie dla Amatorów jest ważne, aby ktoś docenił ich dokonania.
Myślę, że nie byłby to zbytni wysiłek dla piszącego, gdyby wyszczególnił pierwszych i drugich vice-mistrzów w obu klasach:
w L: Zosię Pogodzińską na Faworku i Karolinę Kalinowską na Rominie
a w LL: Zuzannę Rogińską na Czakinie i Hanię Pogodzińską na Silvertops Ass.
Wszystkie te dziewczyny zasługują na uznanie, bo jechały świetnie we wszystkich trzech konkurencjach.
I na pewno byłoby im milo, gdyby zostały dostrzeżone. Nie każdy czyta komplety wyników, ale nagłówki jak najbardziej.
Sama dwa lata temu na własnej skórze doświadczyłam od pani sędzi X bardzo niesprawiedliwego potraktowania (okazało się szybko, że racja była w 100%po mojej stronie. Przez chwilę nie miałam
w ogóle ochoty na dalsze starty w WKKW. Przeprosin nie doczekałam się nigdy.
WKKW to dyscyplina niszowa i osoby funkcyjne powinny przyczyniać się do jej rozwoju. Niestety nie wszyscy są tego świadomi. Działanie "contra" a nie "pro" startującym podcina tej dyscyplinie skrzydła.
Niech będzie dla Pana osłodą fakt, że obie córki bardzo dobrze się spisały i obie stanęły na medalowym podium.
potraktowali te zawody jak mistrzostwa świata.
Masz rację jest to po prostu głupota i świadczy o braku wiedzy tych działaczy.
Ale nie jest to przypadek odosobniony
Ja tez byłem potraktowany per noga na zawodach w Sopocie.
A najdziwniejsze było to ,że działaczem był -jest były zawodnik.
Tak więc zdarzają się ludzie nie dowartościowani ,którym "władza uderza do głowy
Pozdrawiam Jarek
jeśli zawody będą sędziowane przez dyletantów i działaczy ,którzy nie maja pojęcia o startach to po prostu nie jedźcie na takie zawody , zawsze w propozycjach jest napisane jaki jest sędzia.
To będzie jedyna weryfikacja działaczy, a nie będzie koleśiostwa.
Są sędziowie ,którzy jeździli tylko do lasu na koniu, i jakie oni maja pojecie, dotyczy to też sędziujących na czworoboku