Najgorsze zawody jakie widziałem w Polsce !!!!!!!!!!
Zero organizacji , zpleśniałe siano i słoma a nawet szkoda gadać dalej ..........Wstyd i nic więcej!!!!!!
Drogi koniec kraju jakby nie było!!!!!!! TRAGEDIA !

Nawet boksów nie było w czwartek o 17.00! Sędzia główny za to bawił się doskonale po nocy! Biedne te dzieci na kucykach- ale miały mistrzostwa! Nawet nie zrobili dekoracji na koniach, choć to były zawody 3-dniowe. Podobno dzieci nie dostały medali i pucharów, a przyjechały kilkaset kilometrów. Kto na to pozwala?!!!

No niestety musze się zgodzic , miejsce piękne ale organizacja i podejście właścicieli do ludzi ,beznadziejne:(

Dzieci dostały takie nagrody jakie zafundował im PZJ - to związek jest odpowiedzialny za medale i puchary. Z tego co wiem medale dotarły do Pieniek w czwartek po południu, dzień przed zawodami, a do środy w ogóle nie było wiadomo czy Mistrzostwa się odbędą - zwykle rozgrywane są przy min. 6 koniach a zgłosiły się 3... Wypisywanie takich komentarzy skończy się tym że Mistrzostw kucykowych nie będzie - po co płacić za organizację do PZJ, gospodarzowi toru za dodatkowy kros i inne dodatkowe koszty skoro potem i tak wszystko jest źle. Łatwo narzekać, szkoda że malkontenci nie mają odwagi się podpisać pod swoimi opiniami. Ja na zawody do Pieniek przyjeżdżam od początku i zawsze mi się podoba.Może słoma nie była najlepsza, ale bez przesady.Kros z roku na rok zmieniany , przeszkody bezpieczne. Czworoboki,kros i parkur bez opóźnień, listy na następną próbę i wyniki przed biurem zawodów prawie zaraz po zakończonym konkursie.Nagrody pieniężne w CNC bardzo wysokie od L do 1*. Kulturalne ognisko dla uczestników - bez chlania i rozrób,barek z ciepłymi posiłkami na miejscu, łazienki z ciepłą wodą dostępne dla namiotowiczów.Rzeczywiście - wszystko oburzające i do kitu... Może moi przedmówcy sami zabiorą się za organizację zawodów - na pewno będą lepsze. Piszcie tak dalej na wszystko i wszystkich a rzeczywiście będziecie jeździć kilkaset kilometrów na zawody. Za granicę...

Za brak boksow to raczej odpowiada Debon, ktory od wtorku zwklekal z ich przywiezieniem, oszukujac organizatora...
Co mial zrobic organizator? Jesli co godzine wydzwanial i dostawal ibnformacje, ze tak juz jada, juz sa? Sam po nie jechac? czym? jak?

Baliki slomy byly lepsze i gorsze... jak wszedzie. Fajne zawody, przyjemny kros, mili organizatorzy, i pula nagrod , jakiej nie ma czasem na MP.

Do samej organizacji zawodów krajowych trudno mieć zastrzerzenia. Wiele cieplych słów należy się Pani Agnieszce za włożony trud.
Nasuwa się jedynie spostrzeżenie, że na "wojnie warszawsko-dolnośląskiej" , jeżeli chodzi o kuce, cierpią dzieci. Dlaczego do tej wojny podłączył sie PZJ "fudując" młodziutkim jeźdźcom wspaniałe podziękowanie za ich dokonania w Mistrzostwach, to już inne pytanie? Wiem, że sprawa będzie miała dalszy ciąg, bo nie można tego tak zostawić.
Łyżka dziegciu w beczce miodu dla organizatora, to dziwna forma dekoracji po zawodach, a zwłaszcza konkursów mistrzowskich. Brak podium i ceremonii zakończenia zmagań MP było dużym niedopatrzeniem, co napewno zostało zauważone przez oponentów organizacji tej imprezy w Pieńkach, a było ich w kraju sporo - stąd też niska frekwencja kucy.
Poza tym było miło jak zwykle, no może w naszym przypadku bardzo miło i to nie jak wzykle.