ME Pony Jaszkowo 2011 - WKKW |
Jeździectwo - Wyniki |
Prezentujemy wyniki drugiego dnia: |
Komentarze (21)
|
|
25 | 11 | 2024
|
|
|
Jakim cudem można było to osiągnąć, skoro prócz zawodów CICP w Sopocie na początku maja nie było w Polsce ani jednej imprezy tej rangi, a część zespołu była sklejona dosłownie w ostatniej chwili.
Prawdę mówiąc jedynie Ola Grzybkowska posiadała dostateczne doświadczenie i potencjał, Kasi być może zabrakło szczęścia, bo jest to dobra i utalentowana zawodniczka. Szkoda, że Zarząd PZJ obudził się z ręką w nocniku, bo trzeba było myśleć o wsparciu przygotowania ekipy znaczeni wcześniej.
Jeśli nie istnieje w Polsce system wspierania organizacja zawodów dla kuców i juniorów (nie istnieje żaden - co więcej, jest świetny system fiskalny), brak jest jakichkolwiek działań dla zachęty jazdy na kucach - to się nie dziwmy że tak jest. Dobrze, że w WKKW chociaż ktoś pojechał, bo w skokach dokładnie NIKT. Czy to nie jest większy obciach? Podobno skoki to najpopularniejsza w Polsce dyscyplina. Gdzie trenerzy, kluby, działacze? Może czas wyciągnąć rzetelne wnioski, a nie wieszać wszystkie psy na Basi Niemczewskiej, która zrobiła i tak więcej, niż było możliwe.
Pozdrawiam
Mikołaj Rey
Małopolska
Kto ma organizować - oczywiście że PZJ, i to za pieniądze które powinien wydrzeć z gardła Ministerstwu Sportu czy też za własne środki.
A to, że ciężko jest skompletować ekipę to wiem bardzo dobrze, bo obserwuję to z bardzo bliska od dłuższego czasu.
Obciachem jest system organizacji sportu dzieci i młodzieży, obciachem jest brak komisji kucowej przy PZJ, obciachem jest brak jakiegokolwiek planu w rozwoju sportu dzieci i młodzieży. Pod tym względem zgadzam się, że działanie PZJ to jeden wielki wstyd, mówiłem o tym na zjazdach PZJ, pisałem o tym artykuły.
Odczepmy się od Basi Niemczewskiej, bo ona przynajmniej coś robi w tej materii - można się spierać czy lepiej czy gorzej, ale konsekwentnie coś robi. Śmiem twierdzić, że skoro nikt nie ma zamiaru się podpisać nazwiskiem pod swoimi postami, to prawdopodobnie dlatego, że sam nie zrobił dokładnie nic.
Odpowiadając na pytanie - nikt nie postawił alternatywy: albo jechać na ME, albo dać kasę na szkolenie. Uważam, że przede wszystkim szkolić i walczyć o kasę na to, a potem jechać. Mamy jednak prawo przypuszczać, że skoro dzieci były już zakwalifikowane i trenowane w swoich klubach przez swoich trenerów, to nie było podstaw żeby uważać że nie dadzą rady, albo też odwołać ich udział w ME, bo afera by była jeszcze większa, zwłaszcza że w poprzednich latach bywało lepiej niż ostatnio.
Żeby była jasność: nikogo nie bronię, nikogo nie oskarżam. Prawdą jest tylko,że anonimowa krytyka niewiele kosztuje, zaś zrobienie czegokolwiek i w dodatku dołożenie do tego własnej kasy - o wiele więcej.
Drogi Antyimprezowiczu, Obciachmen, Zorientowany i inni - napiszcie sensowny program szkolenia, zróbcie np. projekt wniosku o środki unijne na ten cel, za własną kasę pojedźcie przynajmniej z jednym zawodnikiem na chociaż jedne zawody - to pogadamy. Przygotujcie choć jednego zawodnika do startu w zawodach regionalnych tak, by je wygrał - to tym bardziej pogadamy.
Inaczej - darujcie - bijemy pianę.
DLatego wszystkim należą się brawa i gratulacje, bo znajdują się w najlepszej 50 Europy, a to jest sukces ! :)
Młody zawodnik, mimo najszczerszych własnych chęci, nie przeskoczy systemu, który tworzą dorośli. Ma prawo ufać, że jest dobrze, systematycznie i planowo przygotowywany do zadań które się przed nim stawia, zwłaszcza tak trudnych, jak start w ME.
Jak wcześniej napisano, ekipę skompletowano z niemałym trudem, bo po prostu mało jest kuców i młodzieży jeżdżącej WKKW na tym poziomie. Będziemy mogli odetchnąć, gdy reprezentację wybierze się spośród 50 kandydujących do niej par. Wbrew pozorom, nie jest to nierealne, trzeba stworzyć po temu jednak warunki.
Na razie jednak nie ma ani pomysłu, ani systemu, ani konsekwencji w działaniu, a wszystkie głosy "oddolne", nawet jeśli gdzieś odnotowane w zjazdowych wnioskach - przepadają w administracyjnym niebycie.
Niestety, jakie siejemy ziarno, taki zbieramy plon... nie da się działać akcyjnie, od mistrzostw do mistrzostw, na doraźny efekt, bo go po prostu nie będzie.
Natomiast inna sprawa to afera z imprezą po krosie - moim skromnym zdaniem noszenie kadrowego orzełka na fraczku zobowiązuje nie tylko do sportowej walki, ale do godnego reprezentowania swego kraju w całej rozciągłości, również zachowaniem i osobistą kulturą.
Mam świadomość że młodość ma swoje prawa, ale są sytuacje gdy trzeba szczególnie się pilnować, gdy patrzą na nas inne nacje... Nie dokładajmy się do utrwalonego w Europie wizerunku Polaka jako pijaka i złodzieja samochodów.
Dziewczyny - trzymajcie poziom godny elity, jaką jest Kadra Narodowa, a nie równajcie w dół do poziomu Ferdynanda Kiepskiego... Nawet, jeśli na zawodach nie pójdzie (a jak słusznie zauważyłaś tak też bywa) trzeba trzymać fason i styl. Nie jest wstydem dać się wytrąbić na zawodach, wstydem jest dać pożywkę do krytyki tym , którzy i tak nie mają o nas jako Polakach wysokiego mniemania...
Nie chcę tu prawić kazań, ale tak czuję i myślę.
Pozdrawiam
Mikołaj Rey