konie,
Home Jeździectwo Wyniki Mikołajkowo w Łącku
24 | 11 | 2024
REKLAMA
Menu:
REKLAMA
Działy
REKLAMA1
REKLAMA
Polecamy:
REKLAMA

Mikołajkowo w Łącku Drukuj Email
Jeździectwo - Wyniki
Po niemal 10 latach hala łąckiego Stada Ogierów ponownie otworzyła się dla jeźdźców i ich koni. Mikołajkowe klubowe zawody towarzyskie w skokach przez przeszkody były ukoronowaniem odbywających się od 4 grudnia konsultacji z wielokrotny medalista mistrzostw Polski w skokach przez przeszkody, uczestnik Igrzysk Olimpijskich w 2004 r. finalista Pucharu Świata, uczestnik Mistrzostw Świata w Hiszpanii oraz Mistrzostw Europy-Grzegorzem Kubiakiem. Konsultacje skierowane były do jeźdźców na każdym poziomie wyszkolenia, postawiono na nich bowiem na indywidualne podejście do problemów jeźdźca i konia i przez kolejne dni szlifowano formę by ostatecznie sprawdzić się podczas niedzielnego startu. Intensywne treningi, szczegółowe omawianie problemów każdej pary w odczuciu uczestników są najlepszą drogą do doskonalenia formy. Do tego możliwość z korzystania z całej infrastruktury jaką w tej chwili oferuje Stado Ogierów w Łącku (hala z dobrym podłożem i nowym oświetleniem, bezpieczne i przestronne boksy, profesjonalna opieka, całodobowy monitoring kamer) spowodowały, że w konsultacjach wzięło udział 14 jeźdźców zawodników wraz z 18 końmi z Warszawy i okolicznych klubów jeździeckich. Cieszy fakt, że wśród uczestników znalazły się osoby, które regularnie już obserwujemy na regionalnych i ogólnopolskich zawodach, ale i takie, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze sportem jeździeckim.
Antonina Styczeń-Leszczyńska podsumowuje: "Zdecydowałam się uczestniczyć w konsultacjach głownie przez wgląd na młodego konia, który jest jeszcze mało doświadczony i bardzo nerwowo reaguje na wszelkie wyjazdy. Uznałam, że takie doświadczenie spokojnego treningu, możliwości rozprężenia w kontrolowanych warunkach, będą bardziej wartościowe niż sam wyjazd na zawody i walka o przetrwanie? Jako, że na co dzień pracujemy z G. Kubiakiem, wiedziałam, że zadania stawiane dla nas jako pary będą ambitne i wymagające, niejeden raz bardziej niż przejechanie parkuru na zawodach. W moim odczuciu konsultacje były skierowane do bardziej doświadczonych jeźdźców, aczkolwiek wszyscy uczestnicy wiele skorzystali na wiedzy p Grzegorza i widać było duży progres zachodzący podczas tych dwóch dni treningów a sfinalizowany podczas zawodów. Sama organizacja była dobra, atmosfera rewelacyjna, wszyscy czuliśmy się jak w domu. To był mój pierwszy wyjazd do Łącka i wiem na pewno, że chciałabym tam wrócić.". Julianna Grommunt, jedna z najmłodszych uczestniczek konsultacji dodaje: " Do udziału w konsultacjach namówiła mnie pani Asia Gawłowska, pracowałam głównie nad wygięciem w zakręcie i poprawnymi zagalopowaniami na prawą nogę. Pan Grzegorz przede wszystkim uświadomił mi, że najważniejszy jest koń i wykonywanie każdej czynności po kolei. Do tego bardzo fajna atmosfera i bardzo dobra organizacja. Z pewnością, jeśli będę miała tylko możliwość wezmę udział w kolejnych takich konsultacjach. Co do samych zawodów, to świetnym pomysłem były dodatkowe atrakcje do publiczności-moja 5letnia siostra była zachwycona. Myślę, że większa reklama zapewni jeszcze więcej publiczności i zawodników." Ukoronowaniem szkolenia z Grzegorzem Kubiakiem były niedzielne zawody w formule towarzyskiej, w których obejrzeliśmy ponad 70 przejazdów w 5 konkursach. Łącka hala odzyskała po latach blask i znowu wypełniła się publicznością, na którą czekały liczne atrakcje. Przybyli goście mogli podziwiać nie tylko zmagania koni i jeźdźców na parkurze, ale także efektowny pokaz psiego agility,  dziecięcą woltyżerkę, która oprócz gromkich braw otrzymała od organizatora słodkie niespodzianki czy spotkać się z konnym świętym Mikołajem, który nie przyjechał oczywiście z pustymi rękami. Nawet w przerwach między konkursami nie można było się nudzić-publiczność została porwana do wykonania wspólnego tańca w rytm "Chocolate choco choco". Śmiechu było co nie miara. I nawet nie do końca pokonany parkur nie powodował smutku na twarzy najmłodszych zawodników gdyż organizatorzy zadbali o nagrody dla każdego. Nawet konie miały swoje nagrody, których nie można było znaleźć na innych zawodach- każdy jeździec mógł "poczęstować swojego pupila" marchwią, jabłkami, sianem czy burakami znajdującymi się na wielkim wozie tuż przy wejściu na halę. Przyjazna atmosfera w połączeniu z profesjonalnym przygotowaniem zawodów sprawiały, że nawet najbardziej zestresowani debiutanci zjeżdżali z parkuru z uśmiechem. W wyższych konkursach gdzie parkury postawione przez  gospodarza toru Mieczysława Podgórskiego były już bardziej wymagające najlepsi zgarnęli piękne puchary i ciekawe nagrody rzeczowe. Dobre podłoże pozwoliło na stawianie ciasnych i krętych parkurów, które tylko na pierwszy rzut oka mogły wydawać się proste. Tylko nieliczni pokonali je bez lub z niewielkim bagażem punktów karnych. Wśród nich był Dariusz Garstka, zawodnik gospodarzy, który zdominował konkursy P i N startując na dwóch koniach (w tym na zasłużonym już Eposie i młodym, bardzo dobrze zapowiadającym się Saint Laurent) zdeklasował rywali.
Cieszy fakt, że po latach ciszy na łąckiej hali znowu słychać nie tylko galopujące i rżące konie ale i gromkie oklaski publiczności. Organizatorzy doskonale poradzili sobie z niełatwym zadaniem tchnięcia nowego ducha w znany przed laty ośrodek jeździecki. Być może dzięki nowemu prezesowi i prywatnym osobom związanym ze Stadem Łąck wróci na mapę wiodących ośrodków jeździeckich na Mazowszu, a nawet w Polsce. Plany kolejnych zawodów, konsultacji z różnymi szkoleniowcami powoli zapełniają kalendarz imprez w SO Łąck. Zapraszamy wszystkich do aktywnego wzięcia udziału w życiu stada.

 


Polityka cookies
0.243