VII Memoriał Macieja Świdzińskiego |
Jeździectwo - Wyniki |
W minioną niedzielę w Pakówce (gmina Bojanowo, powiat rawicki) odbyły się zawody regionalne w skokach zorganizowane przez Klub Leśny Dwór. Zawody były dziewiątymi w historii, a po raz siódmy czołowi zawodnicy Wielkopolski i Dolnego Śląska walczyli w konkursie o Memoriał Macieja Świdzińskiego. Nie przez przypadek konkurs dla uczczenia tego świetnego hodowcy, sportsmena i działacza jeździeckiego rozgrywany jest w tym miejscu. Zawody w gospodarstwie agroturystycznym Leśny Dwór przygotowywane są przez jego właścicieli Państwa Katarzynę i Zbigniewa Głuszków, a pani Katarzyna jest córka Macieja Świdzińskiego. Jak co roku przed konkursem, krótko przypomniano największe osiągnięcia urodzonego w 1930 roku, a zmarłego w 1988 roku, jednego z najlepszych, w powojennej historii Polski, hodowcy koni pełnej krwi angielskiej. Warto wspomnieć, że to on był twórcą potęgi wyścigowej Stadniny Koni Golejewko. Wyhodował między innymi słynną Konstelację oraz Krezusa. Jednak nie tylko folbluty i wyścigi były jego pasją. W 1955 roku jako zawodnik klubu przy SK Moszna zdobył tytuł Mistrza Polski w skokach przez przeszkody. Wtedy podczas zawodów w Sopocie dosiadał konia Agrun i wyprzedził między innymi najbardziej utytułowanego skoczka tamtych lat Władysława Byszewskiego. Maciej Świdziński był też propagatorem rozwoju w Polsce dyscyplin powożenia oraz WKKW. W tym roku do konkursu memoriałowego rozgrywanego na poziomie klasy N zgłosiła się rekordowa liczba 35 par. Wśród nich zawodnicy klubów Bachmat Wrocław i Agro-Handel Śrem, którzy w dotychczasowej sześcioletniej historii rozgrywania konkursu zawsze rozstrzygali go między sobą. Tak też było i w tym roku. Trudny jak na tę klasę parkur przebiegu podstawowego bez punktów karnych pokonało aż 14 par. W rozgrywce wśród bezbłędnych najszybszy okazał się Jacek Bucki na Winerze z klubu Agrohandel, który nieznacznie wyprzedził dwukrotnych tryumfatorów Memoriału w Pakówce Jacka Tokarskiego i Hektora z Bachmata Wrocław. Duża niespodziankę sprawiła młodsza koleżanka klubowa Jacka Buckiego Małgorzata Ciesielska, która jadąc jako ostatnia na koniu Gorgio uzyskała czas pozwalający zająć jej, w tej doborowej stawce zawodników, trzecie miejsce. Jak zwykle sporo emocji wiernym i wytrwałym kibicom zawodów w Pakówce dostarczył rozgrywany jako ostatni konkurs sześciu przeszkód. Tu pierwsze miejsce ex aequo zajęli ponownie Jackowie: Bucki i Tokarski, którzy bezbłędnie pokonali linię z najwyższą przeszkodą 165 cm, i solidarnie zrzucili stacjonatę 175 cm w ostatniej rozgrywce. Dzielnie w tym konkursie spisały się amazonki: Agata Szymoniak z SJ Sokół Kunowo i Marta Józefowska z KJ Gołębin Stary, które zajęły pozycję trzecią i czwartą. A jeśli już mowa o paniach i młodych talentach to warto dodać, że poprzedzające Memoriał konkurs wygrali: klasę P z jokerem Olga Możejko z Gołębina, a klasę L dwufazową Marcin Wesoły z Posadowskiego Towarzystwa Jeździeckiego. Już teraz organizatorzy z Leśnego Dworu oraz burmistrz Gminy Bojanowo zapowiadają, że przyszłoroczne dziesiąte zawody w Pakówce będą miały specjalną oprawę. |
popełniasz kardynalne błędy , podjeżdżasz zbyt blisko przeszkód,
odchęcasz od skakania młode konie.Twoje miejsce w Człopie-Chłopie!!!
jeździ szybko , skutecznie , jest bardzo miły.
Jeśli znasz ją, tak dobrze jak piszesz, to minąłeś się z PRAWDĄ!!!
Rokatora od samego początku „robiła” młoda zawodniczka Agro-Handlu. Po jej odejściu otrzymała go p. „blond”. Ten koń skakał – dobrze i chętnie. Gdy widziałam pierwszy przejazd „blond” na nim byłam przerażona. Wiele czasu wymaga przygotowanie konia do pracy, a „ta” osoba zniszczyła pierwszym przejazdem prawie wszystko. Cieszę się, że teraz trafił w bardzo dobre ręce. Nowy zawodnik ma sporo do odrobienia. Koń jest bardzo zdolny i przeglądając zachodnie czasopisma znajdziemy o nim pozytywne wzmianki