Zastanówmy się na wstępie co to jest partnerstwo lokalne? Partnerstwo lokalne polega na aktywizowaniu całych społeczności i zachęcaniu ich do współpracy przy definiowaniu lokalnych problemów i rozwiązywaniu ich na poziomie gminy, miasta czy powiatu. Świadomość, że oddolne inicjatywy można zrealizować, a lepsze efekty osiąga się poprzez współpracę a nie spory, motywuje do wytężonej pracy i podejmowania nowych zadań. Kluczowym zadaniem na poziomie lokalnym jest więc zachęcenie partnerów lokalnych do wspólnego działania i pokazanie im korzyści, jakie z tego wynikają. To ogólna definicja partnerstw co za tym idzie wzajemnej współpracy. Czy jest to sensowne i zasadne w przypadku przedsiębiorstw, placówek usługowych, małych firm?
Posłużę się przykładem działalności , która jest bliska mojemu sercu – branża turystyczna- a na , którą duży nacisk powinniśmy kłaść z uwagi na atrakcyjność naszego terenu , obszaru Pojezierza Drawskiego. W mentalności większości przedsiębiorców turystycznych , ciągle ``zakotwiczona ``jest myśl - ``to co mam - jest moje`` , ``to co osiągam – to dla mnie``, każdy inny potencjalny przedsiębiorca turystyczny w bliskim dla niego terenie jest konkurencją , nie sprzymierzeńcem. No właśnie , bo dlaczego Pan X ma mieć więcej gości w sezonie niż ja , a nawet jeśli Pan X jeszcze nic niema , jedynie plany i tak jest zagrożeniem. Zastanówmy się dla czego nasz przemysł turystyczny na obszarze Pojezierza Drawskiego , funkcjonuje przez krótki okres lata – przy dobrej pogodzie- bo jak z pogodą kiepsko to i ludzie uciekają lub ich po prostu nie ma . Dlaczego atrakcyjnie turystycznie obszary ziem naszych sąsiadów z zachodniej granicy , czy dalej idąc na zachód lub południe – mówiąc ściślej z długim stażem w tej branży– funkcjonują bez zarzutu – dla jednych interes jest bardziej dochodowy , dla innych mniej – kwestia oferty, standardu, no i oczywiście indywidualnego podejścia do klienta - ale dla wszystkich opłacalny – pod warunkiem, że nie są dla siebie wrogo nastawieni, nie robią wzajemnej antyreklamy. Każde miejsce posiada swoją specyfikę, jest w stanie zaoferować coś odmiennego – np. atrakcje , - standard bazy noclegowej, - kuchnie, - krajobraz, itp. Nie ma szansy na to, aby dwa miejsca w bliskim sąsiedztwie były identyczne – więc skąd u ludzi tyle obaw? Warunkiem zatrzymania klienta na dłużej, zachęcając go do powrotu, nie tylko jako jednorazowy ``strzał`` tego sezonu, jest opcja pobytu urozmaiconego szersza ofertą, nie tylko zawężeniem się do jednego miejsca i czynności powtarzających się codziennie tych samych. Owszem jest procent odbiorców nastawionych na statyczny sposób urlopowania, ale większa ich część po pierwszych dniach ``oddechu`` szuka czegoś , czym można wypełnić czas. Zważając na zmienność i kaprysy pogody w naszym pięknym kraju , powinniśmy pomyśleć o ofercie dodatkowej wypełnienia czasu wolnego, pod kontem potrzeb klienta : zainteresowań, wieku i możliwości psychofizycznych - nie bojąc się wysyłać do sąsiada. Ryzyko utraty klienta przez wskazanie innego lub sąsiedniego miejsca jest takie samo jak w przypadku gdy tego nie zrobimy, narażając na nudę i jednostajność. Bez dodatkowej opcji wypełnienia czasu i urozmaicenia , pozyskamy klienta , który do nas wróci zadowolony , raczej będzie szukał w innym miejscu przygody, na zasadzie prób i błędów. Skupmy się , aby ludzie chcieli do nas przyjeżdżać i wracać , polecając miejsce innym – to najlepsza reklama. Być może oferty pakietowe z pełnym opisem atrakcji z , których gość może korzystać przez cały rok , w trakcie pobytu weekendowego, tygodniowego czy dłuższego okresu są rozwiązaniem na problem ``krótkiego sezonu``. Klient, jak i miejsca są różne – oferta inna. Mając do wyboru wysokiej klasy apartamenty co za tym idzie ceny , z drugiej strony wiejski klimat pokoi agroturystyki i rodzinna atmosfera, których koszt jest w stanie pokryć zwykły Kowalski – już ułatwia podjęcie decyzji w planowaniu urlopu zważając na zasobność portfela i oczekiwania. Dodatkowo , przygotowany opis miejsc i atrakcji gdzie można się udać i spędzić czas w taki lub inny sposób, również może być dodatkowym atutem. Natomiast aby zrealizować projekt i przygotować wspólną ofertę potrzebna jest komunikacja pomiędzy przedsiębiorcami turystycznymi. Zacznijmy od małego obszaru gminy, z czasem szerzej. Dla przykładu, ``Agroturystyka ``lub Hotel Pana X , posiada niezła bazę noclegową , niezłą kuchnię i położenie nad jeziorem. Podczas lata wszystko funkcjonuje – obłożenie 100% zakładając , że pogoda dopisuje , można korzystać z uroków plażowania i sportów wodnych do woli. Co się dzieje gdy zaczyna padać i nie przestaje ? Lub po prostu nadchodzi jesień i zima. Goście ziewają z nudów, a zimą w ogóle ich nie ma. Mając w zanadrzu ofertę atrakcji poza terenem, organizujemy klientom czas, nie narażając na nudę – np. spływ kajakowy jak słonko jest za chmurkami – a z opalania nici, czy kulig zimą, jazda konna lub zabawa z tymi wspaniałymi zwierzętami - bez względu na porę roku, - odwiedzanie atrakcyjnych punktów muzealnych czy zabytków przyrodniczych, -zajęcia manualne – garncarstwo, zielarstwo, wyplatanie trzciny – to pod dachem -- rowerowe wycieczki , łowienie ryb i grillowanie świeżo wyłowionych, pokazy , szkolenia czy uczestnictwo w zorganizowanych imprezach plenerowych , pod warunkiem , że przedsiębiorca turystyczny śledzi kalendarium lub jest powiadamiany o takich imprezach automatycznie , ponieważ WSPÓŁPRACUJEMY. Uwypuklając wszystko co jest tradycją, specyfiką i atutem - odczytywane jako symbol naszego obszaru – tworzymy markę regionu . Tworzymy w ten sposób jeden produkt turystyczny , który może być utożsamiany z naszym przepięknym terenem Pojezierza, nie tylko jako droga ``przelotowa``dla turystów docelowo jadących nad morze. Przygotowując wspólną ofertę , dajemy sobie szanse na zwiększenie popytu i wydłużenie sezonu. Czyż nie o to w tym chodzi? Nasuwają się pytania: a kto to zrobi, kto przygotuje? Z inicjatywą wychodzi Dział Promocji i Starostwo w Drawsku Pomorskim , na pewno pomocną dłoń wyciągną gminy - natomiast jedyna rzeczą, którą my przedsiębiorcy zrobić powinniśmy – to przygotowanie naszej indywidualnej oferty, którą wzajemnie się wymienimy i co za tym idzie poznamy. Zacznijmy od trzech do czterech funkcjonujących na tych zasadach punktów i nie bójmy się sąsiada. Zdrowa konkurencja mobilizuje do działania ale współpraca gwarantuje sukces. Odnoszę czytelników się do artykułu ze styczniowego wydania Echa znad Drawy i Gwdy, o reaktywacji i nawiązanej współpracy dwóch Ośrodków Jeździeckich KAROLEWKO www.karolewko.net i ``UL``www.konieul.pl. Wydawało by się , ze niemożliwa jest współpraca miejsc , które bazują na tym samym – konie, a jednak. Każde z tych miejsc ma inną specyfikę. Standardem, formą i ofertą mimo wszystko się różnią. Mówiąc prosto – każde miejsce znajdzie swego amatora. Współpraca dwóch miejsc daje również możliwość na szersze pole działania nawet w pozyskiwaniu środków na realizację planów i założonych projektów. Co tu wiele mówić – w grupie siła. A jakiej odpowiedzi udzielilibyście drodzy czytelnicy na pytanie zawarte w tytule? Pozdrawiam serdecznie Beata Schneider |
Sam jestem właścicielem małego hotelu w okolicach Czaplinka - proponowałem nie raz współprace z innymi miejscami , które mają coś do zaoferowania - no i lipa.
Za to artykuł nasunął mi myśl , aby skontaktować się z tymi ośrodkami które zaczęły partnerską współprace - dla mnie to opcja zatrzymania klienta na dłużej , jeśli będą mieli co robić gdy się nudzą.